środa, 24 grudnia 2014

Rozdział 13



Kilka razy nocą budziłam się z nadzieją, że to wszystko było tylko koszmarem. Około godziny 7 usłyszałam jak ktoś łomocze się do moich drzwi. Wstałam, przetarłam oczy, spojrzałam na moją twarz w toaletce. Przez rozmazany makijaż wyglądałam jak panda, ale nie fatygowałam się aby go zmyć. Podeszłam do drzwi i przekręciłam klucz.
- Już wiesz? – zapytał mężczyzna wchodząc do pokoju.
- Wiem... o czym? – chwyciłam wacik higieniczny i mleczko do demakijażu.
- Czyli Niall Ci nie powiedział? – ojciec podrapał się po głowie. – Cholera. Miałem nadzieję, że nie ja będę musiał ci to powiedzieć.
- Nie wspominaj o tym gnoju. – wypowiedziałam przez zęby.
- Ten gnój jak go nazwałaś. Może słusznie, może nie... on jest..- zaczął.
- Co jest?! – krzyknęłam rozpaczliwie.
- Jest twoim bratem. – dokończył.
- Co? – usiadłam na łóżko kryjąc twarz w dłoniach.
Kurwa... brat? To jakiś żart, prawda?
- Ty. Proszę powiedz, że to nie prawda. – załkałam spoglądając na tatę, który zbliżył się do mnie – Jak?
- Anne. To było. Nie wiem jak ci to wytłumaczyć. – powiedział. – Ja. Ja zdradziłem twoją matkę z Maurą. Co prawda było to nieumyślne i przypadkowe, ale tak wyszło.
- Oh – to jedyne na co mnie było stać pomiędzy podciąganiem nosa.
- Ale. To znaczy to może być jednak dziecko Bobby’ego. – tłumaczył – Może to nie prawda. Nie robiliśmy testów. Ale nie chcę abyś się z nim spotykała to jak...
- Idź stąd. – wyszeptałam.
- Co? – zapytał mężczyzna.
- Nie chcę cię widzieć. Jak mogłeś zdradzić matkę? Jesteś obrzydliwy! – rzuciłam się na łóżko i zaczęłam coraz głośniej szlochać.

***

Przez tydzień nie chodziłam do szkoły, miałam wywalone na wszystko i wszystkich. Nawet Danielle, chociaż była u mnie kilka razy, nie wpuściłam jej co sprawiało, że czułam się jeszcze gorzej. Prawie nic nie jadłam, a kiedy wzięłam coś do ust to w większości przypadków to po prostu zwracałam. Ciągle chciało mi się płakać, a te łzy zmywały barwy świata, który najzwyczajniej bladł. Czułam cholerną pustkę w środku. Nie było już nikogo na kim mi zależało.
Nadeszła niedziela. Odważyłam się wreszcie aby gdzieś wyjść. Zaplanowałam strój, delikatnie się pomalowałam i zaplotłam włosy w warkocz. Stanęłam przed lustrem w moim pokoju i ściągnęłam  koszulkę cały czas w nie patrząc. Widocznie schudłam. Kości miednicze były bardzo ładnie zarysowane, tak samo wyglądały żebra. Na mojej twarzy pojawił się mimowolny uśmiech. Ale w tej chwili poczułam na sobie czyjeś spojrzenie. Szybko się odwróciłam i spojrzałam na balkon. Chwyciłam koszulkę zakrywając moje ciało. Za oknem zauważyłam znajomą twarz. Blond włosy były rozczochrane, jak zawsze. Czarne rurki, czerwona koszula w kratę, wysokie, białe trampki i... brak uśmiechu. Co było nie podobne do Niall’a.
Po chwili patrzenia na siebie na wzajem przez szybę po moim policzku spłynęła łza. Podeszłam bliżej i chwyciłam za klamkę. Niall popchnął drzwi i po chwili jego usta znalazły się na moich. Odepchnęłam go, ale po chwili wtuliłam się w jego tors. Potrzebowałam tego.
- Nie możemy. – wyszeptałam.
- Przepraszam. To ja miałem ci to powiedzieć. – odparł – Przez moje słowa jeszcze bardziej cierpiałaś.
- Czy te słowa... – zaczęłam – Były szczere?
- Gdyby były szczere nie było by mnie tutaj. – pocałował moje czoło.
Odwróciłam się od niego unikając jego dłoni, które rozpaczliwie próbowały mnie złapać.
- Niall. To jest kazirodztwo! – krzyknęłam czując jak do moich oczu napływają łzy.
- No tak. Teraz powinienem cię chronić... przed złymi wyborami, przed beznadziejnymi muzykami, przed nieodpowiednimi chłopakami... – wyliczał.
- Przestań. – powiedziałam wymuszając lekki uśmiech po czym usiadłam na krześle.
- Czyli mamy udawać, że nic pomiędzy nami nie było, zgadłem? – zapytał, słyszałam jak zacisnął gardło.
Miała wrażenie, że za kilka chwil ujrzę jak płacze. Jednak tak się nie stało. Może chciał dać dobry przykład siostrze...
- Jest inne wyjście?
- Zróbmy test DNA. – poruszył ramionami – Jestem pewny, że nie jesteśmy spokrewnieni.
Popatrzyłam w sufit powstrzymując się od uwag.
- A co jeśli jesteśmy? – zapytałam.
- No cóż. To się będzie zaliczało do kazirodztwa. – powiedział podnosząc kąciki ust i usiadł na łóżku.
Drzwi od pokoju uchyliły się. Mój ojciec wkroczył do pokoju patrząc na mnie z wyrzutem.
- Co on tu robi? – zapytał spokojnie.
- Dzień dobry. – powiedział blondyn nie ukrywając rozbawienia. – Zapomniał pan jak mam na imię?
- Nie zgrywaj się Niall. – powiedział przez zęby cały czas patrząc na mnie. – Możesz mi odpowiedzieć?
- Chciał zobaczyć siostrę. – powiedziałam sarkastycznie.
- Ahh tak. – pokiwał głową ojciec – A może chce również zobaczy drzwi? Ale od strony zewnętrznej.
- To bardzo miłe z pana strony. – powiedział Niall wychodząc za drzwi.
Mężczyzna rzucił mi szybki spojrzenie i wyszedł z pokoju. Zerwałam się z krzesła i pobiegłam za nimi.
- Tak traktujesz swojego syna? Może mnie też wyrzucisz? – pytałam patrząc jak mój ojciec prowadzi Niall’a wzdłuż korytarza – Czemu nic nie mówisz?
- Zamknij się Anne! – warknął przymykając oczy.
- Dlaczego? Wstyd ci? Wstyd, ze zdradziłeś matkę? – łzy napłynęły mi do oczu. –  Nie wiem jak mogłeś jej to zrobić, ona cię kochała! Jesteś obrzydliwy!
Poczułam jak dłoń uderza o mój policzek. Opadłam na ziemię i spojrzałam w górę. Mój ojciec stał nade mną wpatrując się w swoją rękę, kilka sekund po tym zauważyłam bardzo gwałtowny ruch Niall’a. Przestraszyłam się i zamknęłam oczy, kiedy je otwarłam blondyn podał mi rękę, którą od razu chwyciłam.
- Jak? Co? – pytałam pocierając dłonią głowę.
Mój ojciec stracił przytomność, miał rozwalony łuk brwiowy, ale szczerze mówiąc nie wydawało się to poważne skaleczenie, tylko małe draśnięcie.
- Chodź. – wyszeptał Niall i przyłożył usta do moich.
- Ja. – przerwałam spokojnie – Dlaczego to robisz? Żeby kiedy już dowiemy się, że jesteśmy rodzeństwem wszystko się rozsypało. – odwróciłam się plecami do chłopaka robiąc kilka kroków przed siebie.
- Nie.
- To po co? – dopytałam ze łzami w oczach.
- Bo cię kocham...
_________________________
Strasznie przepraszam wszystkich, którzy czekali na nowy rozdział. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam :)

8 komentarzy:

  1. Jezu ale emocie...super :) ej plis niech oni NIE będą rodzeństwem plissssssssssssssssssssssssssssssssssss :) kocham i czekam na nexta....A włsnie kiedy next???

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu to jest ndjrjdvskdnxbhdbdbznxnxjxjjxjdjdjdjjd. Kocham ten ff ♡♡♡ I jeszcze ta końcówka
    - To po co?
    - Bo cię kocham
    Normalnie się rozpłynęłam ;*
    Czekam na nn mam nadzieje że pojawi się szybciej niż ten :)
    Zapraszam do mnie ♥
    one-more-night-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za komentarze. Następny rozdział (mam nadzieję) pojawi się jeszcze podczas przerwy świątecznej, może nawet dzisiaj zacznę pisać jeśli będę miała czas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega <3 świetny Plis niech nie będą rodzenstwem xd :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Superr !!!! Tyle emocji ❤ pisz szybko nastepny rozdził ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz pisz :) Kiedy następny ??? Mam nadzieje że niedługo :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. nie czekam na next
    Mam nadzieję że Niall i Anne nie bd rodzeństwem i dalej bd ze sobą nie moge sie doczekac na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń