Ten rozdział jest przeznaczony dla osób w wieku +18 lat. W innym wypadku czytacie to na swoją odpowiedzialność.
Niall złapał mnie za rękę i nie mówiąc ani słowa ruszył
przed siebie. Zatrzymaliśmy się przed niewielkim domkiem letniskowym, których
aż się roi na plażach, ten niczym się nie różnił od reszty. Rozglądnęłam się po
okolicy gdy blondyn otwierał drzwi. Na przeciwko drewnianego budynku szumiało
morze, fale co chwilę oblewały piasek, kilka mew skrzeczało blisko wody.
- Zapraszam. – powiedział chłopak wchodząc w głąb
pomieszczenia.
Zmieszana weszłam do domku i ku mojemu zdziwieniu nie
wyglądał on tak jak go sobie wyobrażałam. Pomieszczenie było całkiem duże, po
prawej stronie zauważyłam niewielkie łóżko, nad nim wisiała półka pełna
fotografii Niall’a jak przypuszczam z jego przyjaciółmi zaś po lewej stała mała
lodówka obok której zajmowała miejsce szafka kuchenna. Niall odchrząknął.
Spojrzałam na niego, stał na środku pokoju wskazując, że mogę usiąść na krzesło
stojące przy elegancko nakrytym stole, na nim znajdowała się butelka szampana w
wiaderku z lodem i przeróżne pyszności. Uśmiechnęłam się i poprawiłam włosy,
które opadły mi na czoło po czym zajęłam miejsce przy stoliku, blondyn zrobił
to samo po czym otworzył butelkę z alkoholem i napełnił kieliszki.
- Może to nie ekskluzywna restauracja, ale chyba o niczym
nie zapomniałem. – uśmiechnął się i podniósł kieliszek – Za nas?
W odpowiedzi pokiwałam głową i skosztowałam szampana. Drugi
raz w życiu piłam alkohol. Poczułam bąbelki w nosie, co było niezbyt przyjemne.
- Coś się stało? Nie podoba ci się? – zapytał chłopak
chwytając moją dłoń spoczywającą na stoliku.
- Nie o to chodzi... ale pierwszy raz czuję, że komuś na
mnie zależy i przyznam, ze to całkiem przyjemne uczucie. – przygryzłam wargę.
- To jeszcze nie wszystko skarbie. – zapewnił mnie Niall
podając salaterkę z lodami.
Jego nonszalancki uśmiech sprawił, że poczułam dreszcze na
całym ciele. Nie wiem jak to robił, ale tylko on mógł tak szybko wywołać na
mojej twarzy uśmiech.
Kiedy blondyn skończył swoją porcję lodów złożył na moich
ustach pocałunek i wstał od stołu chwytając gitarę stojącą w kącie i w tym samym
czasie siadając na łóżku. Jego dłonie zaczęły subtelnie poruszać strunami, a
jego oczy momentalnie przybrały barwę wody morskiej, która obijała się o brzegi
plaży. Starałam się nie patrzeć na niego, więc cały czas mój wzrok był
skierowany w podłogę.
„Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.”
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.”
Spojrzałam na Niall’a. Był niezwykle spokojny, jego dłonie w
dalszym ciągu poruszały strunami. Wstałam i zajęłam miejsce obok niego cały
czas wsłuchując się w słowa piosenki.
„I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you smile.
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
But I'll love them endlessly...”
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
But I'll love them endlessly...”
Blondyn skończył grać i odłożył gitarę. Popatrzył na mnie
wyśpiewując ostatnie słowo piosenki. Chciałam coś powiedzieć, ale Niall zamknął
moje usta w pocałunku, jego język przedarł się pomiędzy moimi wargami. Nie
protestowałam również odwzajemniając pocałunek. Chłopak wstał nakazując mi
zrobić to samo. Jego dłonie powędrowały do mojego paska od spodni, który zanim
się obejrzałam leżał na podłodze. Niall powoli zsunął moje spodnie i zaczął
bawić się gumką od moich majtek. Przerwał pocałunek na co ja przygryzłam wargę
i nieco się zarumieniałam.
- Teraz sprawię, że poczujesz się dobrze. – oznajmił
ściągając moje majtki i pchając na łóżko.
Jego ręce błądziły po moich udach po czym jedna znalazła
swoje miejsce bardzo blisko mojego wejścia, lekko przycisnął to miejsce na co
ja cicho jęknęłam. Po chwili poczułam jego palec, który bez przeszkód we mnie
wszedł. Mój oddech stał się nieregularny, co kilka sekund wydobywałam z siebie
ciche jęki. Nie mogłam spojrzeć na blondyna, ale mogłabym przysiąc, że się
uśmiechał. Poruszał swoim palcem z wprawą co chwilę zwiększając prędkość.
Dołączył do niego drugi palec drocząc się ze mną i coraz lżej nimi poruszał.
- Niall proszę. – wyszeptałam wyginając swoje plecy w łuk.
Czułam, że byłam już blisko, jego palce ponownie zwiększały
prędkość, a mi robiło się coraz cieplej w dolnych partiach mojego ciała.
- Dojdź do mnie maleńka. – powiedział Niall przygryzając
wargę.
Na te słowa poczułam rozlewającą się we mnie przyjemność.
Bezsilnie opadłam na łóżko i spojrzałam na blondyna, który w tym momencie oblizał
swoje palce po czym schylił się, jego język znalazł się w miejscu gdzie przed
chwilą znajdowały się jego palce.
- Niall! Przestań! – krzyknęłam.
Chłopak dmuchnął drażniąc moją kobiecość, wstał z łóżka i spojrzał mi w oczy stojąc nade mną.
Złożył namiętny pocałunek na moich ustach i pozwolił mi się ubrać nie przestając się uśmiechać.
- O mój Boże. – powiedziałam siadając na łóżko.
- Było aż tak źle? – zapytał Niall nie spuszczając ze mnie
wzroku.
- To było... – zaczęłam i nie dokończyłam pesząc się i
spoglądając w okno – Chyba będzie padać. – oznajmiłam patrząc w pochmurne
niebo.
- Niesamowite? – uśmiechnął się zawadiacko i również
popatrzył w okno. – Zostaniemy tu na noc. – powiedział poruszając ramionami.
Zagrzmiało, fale
zaczęły z coraz większą siłą obijać o brzeg, a krople deszczu gwałtownie
obijały się o taflę wody.
____________________________________
Jak wam się podoba? To pierwszy rozdział tego typu, więc każda opinia, rada i krytyka (obiektywna) sprawi, że kolejny taki rozdział będzie lepszy :)
Boziu,boski. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńWreszcie się doczekałam! Świetny ♥ No to teraz czekam na rozdział u twojej przyjaciółki ;)
OdpowiedzUsuńO boże! Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńBoż czekam na next supcio <3
OdpowiedzUsuńCudownie piszesz skarbie :]
OdpowiedzUsuń